UR na światowym poziomie – bariery na drodze do sukcesu

Dawniej w utrzymaniu ruchu stosowano metodę reaktywną – działania w razie wystąpienia awarii. Było to uzasadnione, ponieważ koszty konserwacji niejednokrotnie przekraczały koszt ewentualnych napraw. Jednak wraz z rosnącymi kosztami usuwania usterek oraz postępem technologicznym w zakresie monitorowania pracy urządzeń zaczęto stosować prewencyjne utrzymanie ruchu. Obecnie istnieje jeszcze jedna, bardziej obiecująca opcja – predykcyjne utrzymanie ruchu.

Jesteśmy na wczesnym etapie przechodzenia od konserwacji prewencyjnej do, obecnie najlepszego światowego standardu, konserwacji prognozowanej (Predictive Maintenance – PdM). Zmiana ta może przynieść spore korzyści: wyeliminowanie przestojów, zwiększenie wydajności, zminimalizowanie negatywnego wpływu czynności obsługowych na płynność prac i funkcjonowania całego zakładu. Co więcej, PdM to także oszczędności. McKinsey Global Institute przewiduje, że do 2025 r. firmy zaoszczędzą dzięki wdrożeniu predykcyjnego utrzymania ruchu od 10 do 40% rocznych wydatków związanych z konserwacją.

Pomimo oczywistych korzyści PdM jest stosunkowo powoli wdrażane w przemyśle, ponieważ w procesie adaptacji istnieje wiele barier, które trzeba pokonać. Jakie dokładnie są te bariery oraz jak przedsiębiorstwa produkcyjne mogą je pokonać, by wprowadzić najlepsze światowe standardy i skorzystać ze wszystkich zalet konserwacji prognozowanej? Wszystkie bariery można podzielić na trzy kategorie: ludzie, procesy i technologie.

Ludzie

Właściwi ludzie, a raczej ich brak, to główna przeszkoda w implementacji PdM. W nadchodzącej dekadzie przemysł na całym świecie będzie musiał uzupełnić 3,4 mln wakatów, a badania wskazują, że 60% z nich może pozostać nieobsadzonych z powodu luki kompetencyjnej.

Luka ta spowodowana jest odchodzeniem na emeryturę ludzi z powojennego wyżu demograficznego, wzrastającym zapotrzebowaniem na nowe produkty i usługi oraz tym, że branża produkcyjna nie jest atrakcyjną ścieżką kariery dla młodych ludzi. Co więcej, przemysł nie jest jedyną gałęzią gospodarki, która stara się przyciągnąć młode talenty, stąd wielka konkurencja o i tak niezbyt bogate zasoby ludzkie.

Jak w takim razie firmy produkcyjne mają pokonać tę barierę – znaleźć i utrzymać pracowników działu utrzymania ruchu? Muszą porzucić tradycyjne metody, takie jak publikowanie ogłoszeń o pracę. Trzeba nauczyć się korzystać z nowoczesnych sposobów poszukiwania pracowników, takich jak wykorzystanie mediów społecznościowych, współpraca z uczelniami technicznymi czy nawet cold calling – telefoniczny kontakt z potencjalnymi kandydatami do pracy. Następnie, by ich później zatrzymać, przedsiębiorstwa produkcyjne mogą posiłkować się zewnętrznymi programami szkoleniowymi, zwiększającymi wydajność i satysfakcję z pracy personelu.

Procesy

Opieranie się w produkcji na starych procesach także może być barierą przed wprowadzeniem predykcyjnego utrzymania ruchu. Przeszkody te mogą przyjąć dwie formy: fizyczną i dyskretną. Bariery fizyczne występują w firmach, które wciąż używają sprzętu sprzed ery komputerów. Inny przykład to przedsiębiorstwa, które wprawdzie mają nowocześniejsze maszyny i generują dane odnośnie parametrów pracy, jednak nie są to dane wymagane przez oprogramowanie PdM. Rozwiązaniem są inwestycje w infrastrukturę kompatybilną z systemem predykcyjnego utrzymania ruchu.

Bariery dyskretne to sposób interakcji pracowników (nie tylko działu utrzymania ruchu) z procesami produkcyjnymi. W tradycyjnym modelu pracownicy działów utrzymania ruchu oraz IT stanowią dwa odrębne zespoły. Utrzymanie ruchu na światowym poziomie wymaga ścisłej współpracy tych jednostek, by móc w pełni skorzystać z jego zalet, w szczególności tych związanych z Przemysłowym Internetem Rzeczy (Industrial Internet of Things – IIoT).

Kluczem jest uzyskanie właściwych danych w odpowiednim czasie. Aby było to możliwe, te dwa działy muszą nauczyć się pracować razem. Oznacza to duże zmiany oraz wymaga umiejętnego zarządzania, a czasem nawet udziału podmiotów zewnętrznych, by wypracować nowe wydajne metody pracy. Inne czynniki, które trzeba wziąć pod uwagę, to kontrola zleceń czynności obsługowych, stworzenie harmonogramu konserwacji, zarządzanie inwentarzem czy dokładność danych generowanych przez maszyny.

Technologia

Ostatnią barierą może być niechęć przed wdrożeniem, a następnie korzystaniem z nowych technologii. Niekiedy wynika to również z braku funduszy inwestycyjnych lub niemożności realizacji prac wdrożeniowych. Adaptacja technologii i właściwe zrozumienie efektywnego jej wykorzystania to klucz do sukcesu we współczesnym przemyśle.

Ponieważ obecnie większość danych związanych z konserwacją jest zbierana, przechowywana i wykorzystywana lokalnie, w dodatku w wielu przypadkach spisywana ręcznie na papierze, przed branżą przemysłową jest jeszcze długa droga. Dobrym rozwiązaniem na początek może być współpraca z zewnętrznym dostawcą technologii PdM.

Elastyczność

W rezultacie i tak wszystko sprowadza się do elastyczności – pod względem podejścia do ludzi, procesów i technologii. Co najważniejsze, by w pełni skorzystać z tego, co oferuje predykcyjne utrzymanie ruchu i związane z tym technologie, konieczna jest zmiana sposobu myślenia o konserwacji maszyn i całych linii produkcji. W przeszłości na dział utrzymania ruchu patrzono tylko przez pryzmat wydatków. Jednak dzięki elastycznemu podejściu i nowoczesnym rozwiązaniom technicznym może on się stać ważnym elementem całego biznesu. Może to być czynnik, który pozwoli wyprzedzić konkurencję, jeżeli zacznie się działać wcześniej i skuteczniej niż inni.

Autor: Mark Cox jest dyrektorem ds. szkoleń i zaawansowanych systemów w Advanced Technology Services.

Tekst pochodzi z nr 1/2017 magazynu „Inżynieria i Utrzymanie Ruchu”. Jeśli Cię zainteresował, ZAREJESTRUJ SIĘ w naszym serwisie, a uzyskasz dostęp do darmowej prenumeraty w formie drukowanej i/lub elektronicznej.