Regulacje prawne spowolnią rozwój energetyki wiatrowej w Polsce?

    5 tys. MW – tyle mocy dają wiatraki zainstalowane w Polsce. Według szacunków mamy warunki, by podwoić tę liczbę. Jest jednak ryzyko, że ustawa dotycząca lokalizacji elektrowni wiatrowych wyhamuje rozwój branży. Być może konieczne będzie przeniesienie się z lądu na wodę. Czy okaże się to korzystniejsze dla społeczeństwa?

    „Nie wykorzystaliśmy jeszcze w pełni potencjału lądowej energetyki wiatrowej i z pewnością sektor ten nadal będzie się rozwijać, choć być może wolniej” – zapowiada w rozmowie z serwisem infoWire.pl Tomasz Kapała, dyrektor działu Odnawialnych Źródeł Energii w firmie Pracownia Finansowa.

    Polscy podwykonawcy mają doświadczenie w budowie wiatraków na lądzie i z pewnością będą zatrudniani przy tego typu inwestycjach. Jeśli chodzi o morskie elektrownie wiatrowe, pracę w branży może znaleźć ok. 30 tys. naszych rodaków, będziemy jednak musieli w dużym stopniu korzystać z wiedzy zagranicznych ekspertów.

    Potencjał energetyki wiatrowej na naszych wodach to ok. 6 GW mocy. Uruchomienie pierwszej polskiej elektrowni umiejscowionej na Bałtyku jest planowane na początek 2022 r. Miałaby ona dawać prąd przez 25 lat. Czy po tej inwestycji prędko pojawią się kolejne? Trudno powiedzieć. Takie projekty wymagają dużych nakładów finansowych – przeciętnie 30–50% wyższych niż w przypadku energetyki lądowej.

    Źródło: InforWire