Raport: Druk 3D
-- poniedziałek, 13 luty 2017
Przede wszystkim FDM
Jeśli chodzi o technologie druku 3D mające najwięcej zalet, zdaniem sondowanych użytkowników są to przede wszystkim: FDM (Fused Deposition Modeling) – 45%, SLA/MJP (Stereolithography Apparatus/MultiJet Printing) – 36%, SLS (Selective Laser Sintering) – 32% oraz DMLP/MLP (23%).
Technologia FDM została umiejscowiona na pierwszej pozycji również przez ankietowanych dostawców – aż 90% uczestników badania uznało ją za najkorzystniejszą. Zgodnie z typowaniami dostawców w dalszej kolejności pojawiły się: SLS, SLA/MJP oraz DMLP/MLP (rys. 3).
Warto dodać, że zdaniem niektórych dostawców polski rynek jest zbyt mocno nasycony technologią FDM. Jak tłumaczy Jarosław Pilimon, dyrektor zarządzający w firmie CAD-MECH, FDM ma bardzo duże ograniczenia i źle wypada jako precyzyjna technologia produkcyjna. Jednocześnie rzuca ona negatywne światło na inne technologie druku 3D, takie jak: CJP (ColorJet Printing), MJP, SLS, SLA oraz DMP (Direct Metal Printing).
Również Paulina Fic, Additive Manufacturing Specialist w firmie CadXpert, uważa, że obecnie obserwuje się duże nasycenie polskiego rynku drukarkami 3D pracującymi w technologii FDM w niskiej jakości. To powoduje, że podmioty zainteresowane drukiem 3D są bardzo ostrożne przy podejmowaniu decyzji dotyczących inwestycji w bardziej profesjonalne i droższe systemy.
Jak wynika z doświadczenia eksperta z firmy Sygnis New Technologies, maszynami najczęściej spotykanymi w firmach przemysłowych są drukarki pracujące w technologiach termoplastycznych – FDM. Jednakże jeśli przyjrzeć się usługom zlecanym przez firmy, to najczęściej są to wydruki w technologii spieku proszków (w szczególności poliamidów) SLS. Tworzone w ten sposób modele są dokładniejsze, bardziej wytrzymałe, a w przypadku małej serii produkcyjnej (np. tysiąc elementów) są one znacząco szybsze. Barierą wprowadzania tych maszyn do firm jest ich wysoka cena (ponad 200 tys. euro), a także brak należytego know-how w firmach. Stąd dość rozsądna decyzja wielu firm o outsourcingu produkcji takich elementów do wyspecjalizowanych podmiotów. W Polsce znajduje się kilka centrów wytwórczych w technologii SLS, pracujących na różnych maszynach i z różnymi materiałami. W związku z tym firmy korzystające z usługowego druku 3D mogą liczyć na szybką i dobrą jakościowo realizację.
Druk 3D kontra produkcja masowa
Bardzo często można zetknąć się ze stwierdzeniem, że druk 3D zastąpi produkcję masową. Czy faktycznie tak się stanie? Jak prognozuje Andrzej Burgs, z pewnością w perspektywie kilkudziesięciu lat nie należy tego oczekiwać. Produkcja masowa jest na zupełnie innym poziomie wydajności, jednakże drukarki 3D zapewniają elastyczność i szybkość realizacji krótkiej serii. Druk 3D zaspokaja obecnie trzy potrzeby firm: prototypowanie, serwis i utrzymanie ruchu oraz realizację krótkich serii produkcyjnych, które są nieopłacalne w innych technologiach.
Również przedstawiciele firmy Omni3D nie przewidują, by druk 3D zastąpił tradycyjne metody wytwarzania. Będzie jednak na pewno ich uzupełnieniem i wsparciem. Szczególnie przy małych seriach produkcyjnych, personalizowanych modelach, prototypowaniu czy druku skomplikowanych kształtów z nietypowych materiałów.
Prognoza na najbliższy rok
Na pytanie, czy w ciągu najbliższych 12 miesięcy planowany jest w firmie zakup drukarki 3D, 20% ankietowanych odpowiedziało „tak”, 40% – „nie”, natomiast pozostałe 40% osób przyznało, że rozważa taką decyzję.
Z kolei na pytanie, w której fazie produkcji respondenci byliby skłonni zastosować druk 3D, 82% osób odpowiedziało, że w prototypach, 40% – w modelach pokazowych, a 20% – w gotowych produktach.
Jeśli chodzi o ogólną ocenę polskiego rynku druku 3D, to w porównaniu z okresem wcześniejszym (23 lata wstecz) aktualna sytuacja panująca w tej branży została oceniona przez większość dostawców jako dobra (90% wskazań). Pozostały odsetek ankietowanych nie podziela tego zdania, twierdząc, że obecnie dzieje się źle w tym segmencie rynku.
Jak wskazują dane przedstawione na rys. 4, co drugi sondowany dostawca jest przekonany, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy wzrośnie sprzedaż drukarek 3D. Reszta respondentów przewiduje, że ich sprzedaż pozostanie bez zmian (30%) bądź zmaleje (20%). Negatywne nastroje panujące wśród dostawców są spowodowane m.in. przeświadczeniem o nasyceniu rynku, a także takimi czynnikami, jak: rosnąca konkurencja, mniejsze dotacje oraz niestabilna sytuacja prawna w kraju i opóźnienia w dystrybucji środków unijnych na programy operacyjne, co skutkuje złą atmosferą do inwestycji w nowe technologie.
Z kolei respondenci prognozujący zwiększenie sprzedaży drukarek 3D w Polsce powołują się m.in. na rosnącą świadomość wśród klientów na temat potencjału technologii przyrostowej, a co za tym idzie – coraz większą popularność druku przestrzennego. Wśród dostawców optymistycznie patrzących w przyszłość pojawiają się również głosy na temat funduszy europejskich pozwalających firmom inwestować w nowe technologie (włączając w to drukarki 3D), które z punktu widzenia firm mogą wydawać się dosyć ryzykowne.
Świetlana przyszłość?
Zgodnie ze statystykami nadal możemy spodziewać się wzrostu rynku przemysłowych drukarek 3D na poziomie ok. 30%. Paweł Tudoran jest zdania, że każdego roku będziemy świadkami pojawiania się nowych materiałów do druku i rozwoju poszczególnych technologii. Inżynierowie i konstruktorzy urządzeń będą pracować przede wszystkim nad optymalizacją czasu wydruku. Będą również wzrastały możliwości zastosowań druku, a to będzie prowadziło do jeszcze większych oszczędności dla firm.
Druk 3D to teraźniejszość. Prognozując przyszłość, przedstawiciele firmy Sygnis New Technologies dostrzegają – podobnie zresztą jak Gartner i Wohlers Associates (jedne z największych firm analitycznych na świecie, przyglądające się sytuacji rynkowej w branży druku 3D) – że druk 3D ma najlepsze lata jeszcze przed sobą. Jest on odpowiedzią na wiele palących potrzeb firm przemysłowych w zakresie personalizacji produktów, prototypowania czy utrzymania ruchu. Z tego powodu zaangażowanie inwestycyjne firm będzie wzrastać, zwłaszcza przy następujących rotacjach pracowników pomiędzy firmami (które przenoszą najlepsze praktyki pomiędzy poszczególnymi jednostkami), a także dzięki promocji wiedzy o technikach przyrostowych w postaci artykułów czy konferencji. Druk 3D znany jest obecnie bardzo słabo, co tworzy barierę przed inwestowaniem w nieznaną innowację. Bariera ta będzie w kolejnych latach stopniowo zanikała, co w połączeniu z niewielkim progiem kapitałowym wejścia przyczyni się do zastosowania drukarek 3D w zdecydowanej większości polskich firm przemysłowych.
Raport powstał na podstawie danych z ankiety, na którą odpowiedzieli Czytelnicy magazynu Inżynieria i Utrzymanie Ruchu. Oprócz tego przy tworzeniu raportu bazowano na informacjach pochodzących od dostawców drukarek 3D. Raport nie odzwierciedla pełnego obrazu rynku.
Autorka: Agata Abramczyk jest dziennikarką, publicystką, autorką tekstów, pasjonatką nowoczesnych technologii; od wielu lat związaną z branżą wydawniczą.
Tekst pochodzi z nr 1/2017 magazynu "Inżynieria i Utrzymanie Ruchu". Jeśli Cię zainteresował, ZAREJESTRUJ SIĘ w naszym serwisie, a uzyskasz dostęp do darmowej prenumeraty w formie drukowanej i/lub elektronicznej.





