Kto smaruje, ten jedzie

Ta stara maksyma sprawdza się nie tylko w polityce (czego dowodzą ostatnie afery, w których – jeśli nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze), ale i w technice. Smarowanie odgrywa olbrzymią rolę w niemal każdym procesie produkcyjnym i na każdym jego etapie. Odpowiednie smarowanie to płynna produkcja, zmniejszenie kosztów energii, a analizy olejów i smarów mogą zapobiec kosztownym awariom. Dlatego warto zwrócić uwagę na wszelkie sprawy związane ze smarowaniem i gospodarką olejową.

Serwis smarowniczy można zarówno prowadzić własnymi siłami, jak i zlecić go na zewnątrz w outsourcingu. Każda z tych metod ma swoje zalety i wady. O tym, jak z problemami związanymi z gospodarką smarowniczą radzą sobie nasi Czytelnicy, można się dowiedzieć, czytając raport poświęcony właśnie środkom smarowym (str. 28). Zamieszczone wykresy, bazujące na odpowiedziach na pytania ankiety, pokazują, że w wielu przedsiębiorstwach jest jeszcze dużo do zrobienia. Połowa firm nie prowadzi analiz olejowych, więcej niż połowa nie wspiera się żadnymi narzędziami informatycznymi. Oczywiście nie zawsze jest taka potrzeba, zwłaszcza w mniejszych firmach. A to właśnie te niewielkie firmy zapobiegają krachowi na naszym rynku.

Jak podaje Puls Biznesu – kiedy duże firmy zwalniają pracowników i nierzadko bankrutują, małe zatrudniają coraz więcej ludzi. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w pierwszym półroczu 2009 r. liczba nowo utworzonych miejsc pracy była w całej gospodarce o 3 proc. mniejsza niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jednak o ile w tych pierwszych liczba nowych etatów spadła przez rok o prawie jedną trzecią, o tyle w małych firmach wzrosła o jedną piątą. Prawdopodobnie jest to spowodowane większą dynamiką niewielkich, często rodzinnych przedsiębiorstw. Łatwiej reagują one na zmiany i w nich drzemią jeszcze rezerwy związane z oszczędnościami, które można wygospodarować.

A jak sobie radzić w trudniejszym czasie? Pewne podpowiedzi można znaleźć w wypowiedzi Stefana Życzkowskiego, prezesa firmy Astor (str. 53). Nie podaje on oczywiście uniwersalnej recepty na kryzys, ale sugeruje – bazując na własnym doświadczeniu – co można i powinno się zrobić, aby dostosować przedsiębiorstwo do działania w znacznie trudniejszym otoczeniu niż jeszcze rok temu.

Niemniej warto także zajrzeć do pozostałych tekstów bieżącego wydania Inżynierii i Utrzymania Ruchu Zakładów Przemysłowych, które przybliżą Państwu zagadnienia związane z szeroko pojętą działalnością przedsiębiorstw produkcyjnych – tych małych i tych dużych.

Tomasz Kurzacz

Redaktor naczelny

tk@utrzymanieruchu.pl