“Koronawirus nas nie pokonał” – wyzwania branży logistycznej podczas globalnej pandemii

Wywiad z Arkadiuszem Glinką, Dyrektorem ds. zarządzania produktem w C.H. Robinson Europe

Jak pandemia zmieniła logistykę producentów?

Niemal rok temu świat nie spodziewał się, że epidemia wirusa w chińskiej prowincji tak drastycznie wpłynie na wszystkie płaszczyzny życia społecznego i biznesu. Podczas gdy niektóre branże musiały zamrozić swoją działalność, kilka z nich, w tym logistyka, musiało szybko dostosować się do nowej rzeczywistości. Osoby odpowiedzialne za zarządzanie łańcuchem dostaw musiały sprostać ogromnym wyzwaniom, a było to stałe wsparcie przy obsłudze firm, zapewnienie dostaw niezbędnych transportów żywności i leków czy zmierzenie się ze znaczącym wzrostem popytu na zakupy online, a to był dopiero początek. Kolejną przeszkodą były jednoczesne ograniczenia przepływu ładunków, takich jak wzmożone kontrole, zakaz wjazdów do wybranych regionów, czy zamknięte granice państw. W tych niepewnych czasach utrzymanie silnych relacji biznesowych i korzystanie z nowoczesnych technologii, które mogłyby sprostać takim wyzwaniom, było kluczowe. Nasza technologia, stworzona przez i dla profesjonalistów zajmujących się łańcuchem dostaw, została opracowana aby poprawić zdolność organizacji do przeciwstawiania się wszelkiego rodzaju zakłóceniom, w tym pandemii Covid-19, i przygotować ich na nieoczekiwane sytuacje. Dzięki zespołowi doświadczonych ekspertów, elastycznemu podejściu do potrzeb naszych klientów i przewoźników oraz wielu usprawniającym rozwiązaniom w zakresie produkcji, planowania i zarządzania ryzykiem, pokazaliśmy wartość naszej współpracy i skuteczność wsparcia, które możemy zapewnić.

Jakie rodzaje środków bezpieczeństwa zostały wprowadzone w odniesieniu do Państwa działań?

Aby móc „normalnie” pracować w tych nietypowych okolicznościach, podobnie jak wiele firm szybko przełączyliśmy się na tryb pracy zdalnej. Przyznam, że nasze zespoły odnalazły się w tej sytuacji bezproblemowo – w ciągu kilku pierwszych dni po ogłoszeniu lockdownu ponad 80% pracowników C.H. Robinson na całym świecie pracowało zdalnie. Dzięki temu pozostaliśmy w pełni operacyjni – byliśmy w stanie obsługiwać cały globalny i krajowy transport, przestrzegając przepisów rządowych i ogólnych rozporządzeń organizacji zdrowotnych, a naszym klientom i przewoźnikom zapewnialiśmy nieprzerwaną obsługę.

Czy w związku z większą liczbą osób robiących zakupy online i pracujących w domu zauważyli Państwo większe zapotrzebowanie na usługi wysyłkowe z powodu pandemii?

Rosnąca niepewność o to, co nastąpi wraz z rozprzestrzenianiem się wirusa i ogólny niepokój wokół kwestii bezpieczeństwa i zdrowia z pewnością miały ogromny wpływ na popyt. Potrzeby naszych klientów dynamicznie ewoluowały. To automatycznie przekładało się na zwiększone zapotrzebowanie na ciężarówki i potrzebę elastycznego zarządzania transportem. W pierwszych tygodniach naszej nowej pandemicznej rzeczywistości niektóre sektory spowolniły (np. mniej ważne dobra konsumpcyjne) lub zatrzymały się kompletnie, jak motoryzacja, podczas gdy inne doświadczyły silnych wzrostów. Przykładem mogą być producenci i sprzedawcy żywności, napojów i artykułów higienicznych, którzy w odpowiedzi na sytuację na poszczególnych rynkach bardzo mocno zwiększyli swoje moce produkcyjne.

Czy może Pan skomentować systemy integracji operacyjnej z firmami produkcyjnymi i łańcuchem dostaw? Jak firma CH Robinson zmieniła swoje procesy dostaw i integrację w odpowiedzi na pandemię, jeśli w ogóle?

Szczerze mówiąc, C.H. Robinson był bardzo dobrze przygotowany na tę niezwykłą sytuację, z jaką mierzymy się już od blisko roku. Od lat inwestujemy w nowoczesne technologie, takie jak sztuczna inteligencja, IoT i cyfrowe sieci dostaw, aby zwiększyć naszą zdolność do stawiania czoła takim wyzwaniom. Dlatego opracowaliśmy Navisphere®, zintegrowaną, globalną platformę C.H. Robinson wykorzystującą Business Intelligence, a ostatnio ogłosiliśmy nowe partnerstwo z Microsoft, które połączy Navisphere z Microsoft Azure i Azure IoT. Dzięki temu sojuszowi będziemy w stanie zapewnić naszym klientom jeszcze lepszą widoczność w czasie rzeczywistym i przyspieszyć innowacje w łańcuchu dostaw. Tego typu rozwiązania pomagają w rozkładaniu często spotykanych w tradycyjnych łańcuchach dostaw silosów, łącząc jednocześnie wszystkie funkcje organizacji z ich pełną siecią łańcucha dostaw i umożliwiając w ten sposób kompleksową widoczność, sprawność i elastyczną optymalizację. Oprócz tego oferują informacje o zamówieniach i wysyłkach w czasie rzeczywistym oraz wysyłają przewidywane i nakazowe analizy. W rezultacie organizacje mogą podejmować mądrzejsze decyzje, szybko reagować na stale zmieniający się, globalny krajobraz łańcucha dostaw i zarządzać potencjalnymi zakłóceniami.

Jak C.H. Robinson postrzega AGV (pojazdy sterowane automatycznie) i robotykę, które wpływają obecnie na logistykę w fabrykach? Czy ma to w ogóle wpływ na Państwa procesy?

Nie ma nic przełomowego w stwierdzeniu, że pojazdy AGV mogą znacznie ułatwić kluczowe operacje, w tym zoptymalizować przepływy w fabryce i usprawnić zarządzanie magazynem, a także produkcję just-in-sequence, czy w naszym przypadku logistykę just-in-time. Moim zdaniem automatyzacja, która już i tak cieszy się dużą popularnością, stanie się jednym z obszarów, który będzie się jeszcze bardziej intensywnie rozwijał w niedalekiej przyszłości. Technologia oparta na automatyzacji i sztucznej inteligencji ma potencjał zastępowania ludzi na niektórych stanowiskach, a tym samym m. in. zmniejszenia ryzyka rozprzestrzeniania się epidemii, np. w magazynach. Ponadto automatyzacja może potencjalnie ograniczyć rolę taniej siły roboczej z zagranicy, ponieważ jest to wysoce prawdopodobne, że po pandemii koronawirusa łańcuchy dostaw będą skupiały się bliżej źródła. Konieczne wówczas będzie wypracowanie nowych struktur, procesów i umiejętności w celu zarządzania integracją między pracownikami „ludzkimi” oraz ich kolegami, robotami.

Czy w nowej rzeczywistości po pandemii widzicie Państwo szanse na trwałe zmiany w procesach logistycznych u dużych producentów?

Oczywiście! Biorąc pod uwagę wszystkie kwestie, o których rozmawialiśmy wcześniej, nasi eksperci przeanalizowali wyzwania, jakie postawiły nam wydarzenia ostatnich miesięcy i wskazali najważniejsze wnioski, które branża łańcucha dostaw powinna wyciągnąć z tej sytuacji. Wśród najważniejszych lekcji płynących z pandemii jest wzrost roli widoczności ładunku. Zwiększona widoczność umożliwia znacznie głębsze zrozumienie sieci dostaw, zapasów i sprzedaży, w tym lokalizacji geograficznej dostawców i różnych towarów, które przez nie przechodzą. Następnie będziemy obserwować wzmożone inwestycje firm w dobrze przemyślane plany zarządzania ryzykiem, zaopatrywanie się u więcej niż jednego dostawcy, co pozwoli zdywersyfikować łańcuch wartości czy rozwój łańcucha dostaw 4.0, który łącząc analitykę i sztuczną inteligencję oferuje szereg informacji na wyciągnięcie ręki. Na znaczeniu zyska także rola logistyki „ostatniej mili”. Firmy oczekują od swoich łańcuchów dostaw możliwie najlepszej obsługi klienta, dlatego logistyka „ostatniej mili” stanie się jeszcze bardziej konkurencyjnym środowiskiem. Po epidemii, kiedy wszyscy wrócimy do „normalności”, będzie to wymagało wprowadzenia innowacyjnych rozwiązań technologicznych, które pozwolą detalistom na szybkie skalowanie systemów dostaw.

Czy C.H. Robinson optymistycznie patrzy na sytuację gospodarczą po pandemii?

Prawdę mówiąc, nikt nie jest w stanie jasno przewidzieć, jaka przyszłość nas czeka w najbliższym czasie. W ciągu zaledwie kilku ostatnich miesięcy mieliśmy do czynienia z bezprecedensową sytuacją. Co więcej, zdaniem wielu ekspertów, czeka nas kolejny okres pełen wyzwań, bo jak widzimy, niektóre kraje ponownie decydują się na wprowadzenie polityki lockdownu. W głębi serca pozostajemy optymistami – logistyka była jednym z nielicznych sektorów, które były w pełni sprawne w marcu i kwietniu – w czasie, kiedy obowiązywało najwięcej ograniczeń. Jeśli chodzi o biznes – myślę, że straty w naszej branży nie były aż tak drastyczne, jak w innych. W przypadku niektórych sektorów odbudowanie ich przed-covidowej świetności zajmie nie miesiące, lecz lata! Mimo że niepewne czasy są wciąż przed nami, wierzymy, że cykl koniunkturalny ostatecznie doprowadzi nas z recesji do fazy wzrostowej. Miejmy nadzieję, jak najszybciej.