Dyrektor Nexteer na Europę: koncentrujemy naszą europejską produkcję w Polsce

    Guilherme Pizzato, dyrektor zarządzający Europe Division, dyrektor Global Supply Management – International Division Nexteer; fot. mat. pras.

    Zdecydowaliśmy, że Polska będzie obszarem, na którym skoncentrujemy naszą działalność produkcyjną i mamy zamiar ją rozwijać. Mamy już nowe zlecenia, ale na razie nie mogę zdradzać wolumenu produkcji ani nazwy klienta – mówi Guilherme Pizzato, dyrektor zarządzający Europe Division, dyrektor Global Supply Management – International Division Nexteer.

    Jak ocenia Pan obecną sytuację na motoryzacyjnym rynku?

    – Kryzys ekonomiczny, który dotknął Amerykę w 2009 roku do Europy dotarł nieco później, w latach 2011 – 2012, ale uderzył mocniej. W roku 2013 mieliśmy w Europie najniższy poziom produkcji samochodów od 20 lat. Wszyscy odczuli to uderzenie. W ostatnich latach dla zrównoważenia tego spadku produkcji wprowadzano nowe wyroby. Widzimy, że działania podjęte w Europie dla pokonania tych problemów ekonomicznych zaczynają przynosić rezultaty. W ostatnim półroczu produkcja samochodów rośnie z miesiąca na miesiąc. To pozytywny znak.

    W naszym przypadku na rozwijanie produkcji w tempie szybszym niż wzrost rynku pozwalają zmiany technologii, odejście od hydraulicznych systemów wspomagania kierownicy na rzecz elektrycznych.

    W Tychach notujemy obecnie wzrost produkcji dla BMW, która stanowi połowę przyrostu wolumenów. Wzrost produkcji dla tej firmy mamy już zapewniony do roku 2017. Obecnie wytwarzamy części do 4 modeli tego koncernu. Zbudowaliśmy drugą linię produkcyjną, specjalnie dla potrzeb BMW, która dopiero jest w stanie rozruchu.

    Jaka jest przyszłość waszej produkcji w Polsce?

    – Zdecydowaliśmy, że Polska będzie obszarem, na którym skoncentrujemy naszą działalność produkcyjną i mamy zamiar ją rozwijać. Robimy to zresztą od ponad 15 lat. W ostatnich 4 latach zainwestowaliśmy w Polsce 80 mln dolarów. Budujemy nowy zakład. W roku 2016 będziemy kontynuowali inwestycje w wyposażenie.

    Obok obecnej hali w Tychach powstaje nowy budynek, gdzie znajdzie się przestrzeń magazynowa, którą obecnie wynajmujemy, a w przyszłości możemy tą powierzchnię wykorzystać także do umieszczenia tam nowej produkcji.

    Co to będzie?

    – Mamy bardzo sprecyzowane cele w dziedzinie produkcji, w jaką chcemy wejść i zapewniliśmy sobie spory pakiet zamówień poczynając od tego roku. Na razie jednak nie mogę ujawnić nazwy klienta. Prowadzimy rozmowy z kolejnym klientem jeszcze na ten rok. Jesteśmy gotowi na przyjmowanie kolejnych zleceń na najbliższe lata.

    Czy wasza produkcja jest przeznaczona głównie dla odbiorców z Europy Środkowej i Wschodniej?

    – Sprowadziliśmy naszą produkcję do Europy Środkowej, bo to region gdzie możemy wytwarzać w bardziej konkurencyjny sposób. Klientów mamy jednak w całej Europie. Wysyłamy wyroby do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii i do Europy Środkowej także.

    Z rynkowego punktu widzenia wydaje mi się, że Europa Środkowa i Wschodnia mocniej odczuły kryzys. Ten region ma jednak duży potencjał rozwoju. Widzimy możliwości do zwiększenia sprzedaży samochodów na tym rynku, podobnie jak w całej Europie.

    Gdzie jest dziś przyszłość waszej firmy?

    – Widzimy perspektywy wzrostu na całym świecie. Zwiększamy produkcję w Brazylii, w Ameryce Północnej, a także tutaj, choć Europa jest trudnym rynkiem, z mocną i stabilną konkurencją, wysokim poziomem technicznym.

    Bardzo szybko rozwija się nasza produkcja w Chinach. Widzimy perspektywy wzrostu w Indiach. Południowo – wschodnia Azja, zwłaszcza takie rynki jak Tajlandia czy Indonezja to kolejny wzrastający obszar. Afryka jest potencjalnie dużym rynkiem. Widzimy to np. w Republice Południowej Afryki. Wszystko zależy od tego na ile krajom tego kontynentu uda się ustabilizować sytuację, zwłaszcza pod względem ekonomicznym.

    Czy zmiany technologiczne w napędzie samochodów stanowią dla was problem?

    – Nie ma znaczenia czy samochód jest napędzany silnikiem spalinowym czy elektrycznym. Dla nas większym wyzwaniem, do którego trzeba się było przygotować był rozwój zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy, zmierzający w stronę uzyskania autonomicznego samochodu.

    Producenci aut coraz mocniej rozwijają strefę wspomagania kierowcy. Nie wiadomo na razie jak szybko technologie umożliwiające jazdę bez dotykania kierownicy będą gotowe do wejścia na rynek. Technologicznie jednak musimy być na ten moment gotowi.

    Rozmawiał: Piotr Myszor

    Źródło: WNP