Czy realne jest uruchomienie elektrowni jądrowej w 2020 roku?

    Istotną cezurą czasową weryfikacji harmonogramu będzie otrzymanie przez inwestora ofert od dostawców reaktorów. Z tych ofert będzie dopiero ostatecznie wynikało jakie są realne możliwości uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej w określonym terminie. Tak więc ten ewentualny nowy termin będzie urealnieniem harmonogramu budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, a nie przyzwoleniem na spowolnienie tempa prac przygotowawczych – mówi Hanna Trojanowska, pełnomocnik Rządu do Spraw Polskiej Energetyki Jądrowej i podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki.

    Kiedy należy się spodziewać przedłożenia rządowi do zatwierdzenia Programu polskiej energetyki jądrowej?

    – Projekt Programu polskiej energetyki jądrowej będzie mógł być przedłożony rządowi do zatwierdzenia po uzupełnieniu go o wnioski ze strategicznej oceny oddziaływania na środowisko. Konsultacje Prognozy oddziaływania, projektu przedmiotowego programu na środowisko zostały, jak wiadomo, przedłużone do początku lutego. Stało się tak w związku z koniecznością uzupełnienia materiałów o informacje wynikające ze wskazania przez PGE miejscowości Gąski jako jednej z możliwych lokalizacji elektrowni jądrowej, przeznaczonej do dalszych badań. Konsultacje pierwotnie nie obejmowały tej propozycji. Mam nadzieję, że mimo pracochłonnej i czasochłonnej procedury konsultacyjnej Prognozy oddziaływania na środowisko projektu Programu uda nam się zakończyć ten proces w czasie umożliwiającym przedstawienie Radzie Ministrów projektu programu do zatwierdzenia do końca pierwszego półrocza tego roku.

    Jakie inne zadania mają być w tym roku wykonane przez administrację w związku z programem rozwoju polskiej energetyki jądrowej?

    – Przede wszystkim dążymy do zakończenia procesu wydawania aktów wykonawczych do znowelizowanej ustawy – Prawo atomowe. Potrzeba ich około dwudziestu, w dziedzinach podlegających różnym ministerstwom. Połowa z nich ma bardzo istotne znaczenie już na obecnym etapie prac prowadzonych przez inwestora, dlatego pracom nad nimi nadajemy najwyższy priorytet. Chcemy też kontynuować działania rozpoczęte w ubiegłym roku. Będziemy m.in. realizować ogólnopolską kampanię informacyjną o energetyce jądrowej. Kolejne ważne zadanie to kontynuacja programu kształcenia kadr dla energetyki jądrowej oraz mobilizacja polskiego przemysłu pod kątem udziału w programie rozwoju polskiej energetyki jądrowej. W tym roku powinna być wykonana analiza możliwości wykorzystania polskiego przemysłu w budowie polskiej energetyki jądrowej. Będzie ona stanowiła bazę do dalszych działań. Jesteśmy zaangażowani w organizację seminariów dla przemysłu, który powinien jak najszybciej uzyskać informacje pozwalające mu ocenić, w jakim zakresie będzie mógł wziąć udział i jak się przygotować do ubiegania się o realizację zamówień o klasie jakości wymaganej w przemyśle jądrowym. Poza tym, także w tym roku, na pewno będziemy chcieli zająć się tworzeniem krajowego planu postępowania z odpadami radioaktywnymi i wypalonym paliwem jądrowym oraz rozpocząć poszukiwanie lokalizacji nowego składowiska odpadów promieniotwórczych nisko- i średnio aktywnych. Już teraz prowadzimy prace nad implementacją do polskiego prawa dyrektywy w sprawie gospodarowania wypalonym paliwem jądrowym i odpadami promieniotwórczymi.

    Jaka jest preferowana koncepcja postępowania z wypalonym paliwem jądrowym?

    – Prowadzimy analizy ekonomiczne możliwych wariantów postępowania, nawiązaliśmy także współpracę z międzynarodowymi instytucjami zajmującymi się gospodarką odpadami radioaktywnymi i wypalonym paliwem jądrowym Dopóki nie zdobędziemy informacji o wielkości kosztów implementacji poszczególnych koncepcji, to nie chciałabym przedstawiać opinii w tej sprawie. Oceniam, że do końca kwietnia analizy ekonomiczne koncepcji postępowania z wypalonym paliwem jądrowym zostaną zakończone i opublikowane. Oznacza to, że prawdopodobnie również w tym półroczu rozpoczniemy prace nad krajowym planem postępowania z odpadami radioaktywnymi i wypalonym paliwem jądrowym.

    Generalnie rzecz biorąc wypalone paliwo jądrowe miałoby zostawać w Polsce, czy wracać do kraju dostawcy i przez niego być składowane?

    – Każdy kraj, który angażuje się w rozwój energetyki jądrowej ma moralny i prawny obowiązek zatroszczenia się o odpady promieniotwórcze przede wszystkim we własnym zakresie, ale w praktyce możliwe jest też przekazywanie wypalonego paliwa jądrowego do kraju dostawcy. Wybór jednej z opcji zależy także od kosztów, a zatem będziemy o tym mogli konkretnie mówić także dopiero po zakończeniu analiz ekonomicznych, o których wspomniałam wcześniej. W Europie stosowana są dwa podstawowe podejścia postępowania z wypalonym paliwem jądrowym. Kraje skandynawskie wypalone paliwo jądrowe składują w głębokich składowiskach (po jego uprzednim schłodzeniu i przechowywaniu na terenie elektrowni jądrowej) w oczekiwaniu na technologię, która pozwoli na jego późniejszą utylizację. Z drugiej strony funkcjonują rozwiązania brytyjskie czy francuskie, gdzie wypalone paliwo podlega przerobowi, dzięki czemu odzyskuje się pluton i inne materiały służące do ponownej produkcji paliwa wykorzystywanego w elektrowni jądrowej. Jest to rozwiązanie droższe, ale znacząco zmniejsza ilość końcowych odpadów promieniotwórczych. W wyniku przerobu wypalonego paliwa i usunięciu z niego plutonu radiotoksyczność odpadów spada w ciągu 300 lat do poziomu radiotoksyczności naturalnej rudy uranowej.

    W jakim stopniu inwestor, czy inwestorzy będą musieli trzymać się krajowego planu postępowania z wypalonym paliwem jądrowym?

    – Inwestor będzie musiał dostosować się do rozwiązania przyjętego dla Polski przez rząd. Od samego początku sygnalizowaliśmy, że inwestor powinien przewidzieć w swoim biznesowym przedsięwzięciu maksymalne obciążenie z tytułu odpowiedzialności za gospodarkę wypalonym paliwem jądrowym i odpadami promieniotwórczymi oraz za likwidację elektrowni atomowej po upływie okresu jej eksploatacji. Od samego początku inwestor wie, że te koszty będą obciążały jego i że musi je przewidzieć w biznesowych planach. Wynika to z zapisów ustawy – Prawo atomowe. W zakresie gospodarki odpadami radioaktywnymi mamy też do rozwiązania sprawę odpadów o niskiej aktywności, powstających poza energetyką jądrową w sektorze badawczym, medycynie i przemyśle.

    Ile zostało czasu, żeby podjąć decyzję o miejscu budowy nowego składowiska odpadów nisko radioaktywnych?

    – Warto przede wszystkim pamiętać, że niezależnie od tempa realizacji inwestycji energetyki jądrowej nowe składowisko odpadów nisko i średnio aktywnych będzie nam wkrótce bardzo potrzebne. Przewidujemy, że około 2020 roku składowisko w Różanie, w którym już od ponad 50 lat składuje się odpady radioaktywne pochodzące z reaktorów badawczych oraz z zastosowań promieniowania jonizującego w medycynie i przemyśle będzie bliskie wypełnienia. Znalezienie nowej lokalizacji dla składowiska odpadów promieniotwórczych nisko i średnio aktywnych jest jednym z najpilniejszych i zarazem najtrudniejszych zadań związanych z wdrożeniem Programu polskiej energetyki jądrowej. Środki na prace poszukiwawcze zostały już zabezpieczone w budżecie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Biorąc pod uwagę czas, jaki potrzebny jest na budowę nowego składowiska, czasu na wybór jego lokalizacji zostało relatywnie niewiele. Za kwestie związane z postępowaniem z odpadami promieniotwórczymi i wypalonym paliwem jądrowym odpowiedzialny jest Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Promieniotwórczych, który od stycznia tego roku podlega Ministrowi Gospodarki, co jeszcze wzmacnia ciążący na nas prawny obowiązek znalezienia nowego miejsca na składowanie nisko i średnio aktywnych odpadów promieniotwórczych.

    PGE nie uruchomiła w ubiegłym roku przetargu na dostawę technologii jądrowej, a zatem gdy będzie pani składała wniosek o przyjęcie przez rząd programu rozwoju polskiej energetyki jądrowej to data uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej w 2020 roku zostanie utrzymana?

    – 2020 rok jako data uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce została wskazana przez rząd nieprzypadkowo, bo to rok, w którym elektroenergetyka nie będzie już dostawała żadnych darmowych uprawnień do emisji CO2. Zważywszy wielkość potrzeb inwestycyjnych w wytwarzaniu, nasze międzynarodowe zobowiązania w zakresie ochrony środowiska oraz czas potrzebny na realizację inwestycji w energetyce jądrowej warto walczyć o każdy ambitny termin realizacji harmonogramu. Niemniej jednak, od początku mieliśmy świadomość, że dynamika zmian otoczenia krajowego i międzynarodowego w aspekcie gospodarczym i politycznym wymusić może konieczność zweryfikowania harmonogramu rozwoju polskiej energetyki jądrowej, w tym daty uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej. Istotną cezurą czasową weryfikacji harmonogramu będzie otrzymanie przez inwestora ofert od dostawców reaktorów. Z tych ofert będzie dopiero ostatecznie wynikało jakie są realne możliwości uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej w określonym terminie. Tak więc ten ewentualny nowy termin będzie urealnieniem harmonogramu budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, a nie przyzwoleniem na spowolnienie tempa prac przygotowawczych. To będzie nadal ambitny cel terminowej realizacji tej gigantycznej inwestycji wymagający ogromnego wysiłku organizacyjnego i intelektualnego dla minimalizacji ryzyk inwestycyjnych z zachowaniem najwyższego priorytetu bezpieczeństwa.

    Jedną z zasadniczych spraw dla uruchomienia elektrowni jądrowej jest wyprowadzenie z niej mocy, a wiadomo, że inwestycje sieciowe prowadzi się w Polsce trudno i trwają długo. Przewiduje pani możliwość jakichś specjalnych regulacji w tym zakresie pod kątem energetyki jądrowej?

    – W związku z programem rozwoju polskiej energetyki jądrowej nie przewiduję już potrzeby tworzenia nowych specjalnych ustaw. Ustawa o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących przewiduje bowiem ułatwienia w procesie inwestycyjnym również w zakresie budowy i rozbudowy sieci przesyłowych koniecznych do wyprowadzenia mocy z elektrowni jądrowej. Uważam jednak, że powinny być przyspieszone prace także nad ustawą o korytarzach przesyłowych, która ma między innymi usprawnić inwestycje sieciowe w elektroenergetyce. W Ministerstwie Gospodarki trwają prace nad tym, by jak najszybciej skierować projekt tej ustawy do uzgodnień międzyresortowych.

    Rozmawiał: Ireneusz Chojnacki

    www.wnp.pl